Główny postulat frankowiczów to przewalutowanie kredytów na złotówki. Takie rozwiązanie zakłada również prezydencki projekt ustawy, która ma położyć kres ich problemom. Przedstawiona propozycja nie zadowala jednak ani zadłużonych osób, ani przedstawicieli banków.

Banksterzy i ich ofiary ?

Problem frankowiczów został w pewnym momencie nieco zapomniany. Warto przypomnieć, że jeszcze nie tak dawno, bo w ubiegłym roku stanowił jeden z głównych tematów dwóch kampanii wyborczych, zarówno prezydenckiej, jak i tej parlamentarnej. W największych miastach Polski odbywały się nawet - transmitowane na żywo w telewizji - marsze poparcie dla frankowiczów. A tytuły prasowe na wszystkie sposoby odmieniały stworzone na potrzeby chwili sformułowanie - banksterzy. Popularność tego tematu brała się ze skali, bowiem problem kredytów we franku szwajcarskim może dotyczyć nawet 700 tysięcy polskich rodzin. Podstawowym zarzutem stawianym bankom był brak odpowiedniej informacji przedstawionej klientom o ryzyku związanym z zadłużeniem w obcej walucie.

Prezydencki Projekt

Prezydencki projekt zakłada trzy warianty poradzenia sobie z kredytami frankowymi: dobrowolnego porozumienia banku i kredytobiorcy, oddanie nowego mieszkania w zamian za anulowanie długu oraz przewalutowanie, ale po tzw. kursie sprawiedliwym. Zarzuty stawiane przez ekspertów dwóm pierwszym propozycjom (odpowiednio: niemożliwe do wykonania, niekonstytucyjność) sprawiają, że tylko ta trzecia jest traktowana w miarę poważnie. Ale tylko w miarę. W tym przypadku nazwa kursu dobrze oddaje mechanizm jego wyznaczania. Oznacza bowiem, że frankowicze i banki będą musiały spotkać się w połowie drogi. Takie postawienie sprawy jednak nikogo nie satysfakcjonuje. Kurs ma być wyznaczany dla każdego kredytobiorcy indywidualnie, jednakże - na co narzekają frankowicze - będzie i tak dużo wyższy, niż np. kurs zaciągnięcia kredytu z 2007 roku. Z kolei banki przedstawiły wyliczenia, że może to kosztować cały sektor finansowy od kilkunastu do nawet 50 mld zł. Innymi słowy - bankructwo przynajmniej kilku instytucji finansowych i kilka lat kryzysu gospodarczego.

W chwili obecnej kwestiakredytów hipotecznych we frankach przypomina klasyczny problem kwadratury koła. Można więc śmiało powiedzieć, że frankowicze muszą uzbroić się w cierpliwość, gdyż na ten moment nie ma jeszcze żadnego realnego pomysłu rozwiązania problemu.

Dział Analiz DOPOZNANIA.PL